Perełki XIX wiecznej nadmorskiej architektury uzdrowiskowej są na wyciągnięcie ręki. Klimatycznych willi nie brakuje też w Świnoujściu, ale prawdziwą ucztą dla oczu są odrestaurowane cudeńka rozlokowane w sąsiadujących ze Świnoujściem niemieckich kurortach. Stały się rozpoznawalnym symbolem „Cesarskich Uzdrowisk”, podobnie jak molo w Ahlbecku będące najstarszym z zachowanych. Wyprawa na rowerze po transgranicznej najdłuższej w Europie nadmorskiej promenadzie stać się może prawdziwą lekcją historii
architektury regionu.
Przyglądając się hotelowi Ahlbecker Hof nietrudno wyobrazić sobie czasy, gdy cesarz Franciszek Józef I, który wsiada do stojącej na dziedzińcu dorożki, by udać się, co miał w zwyczaju, do świnoujskiego kościoła Stella Maris na nabożeństwo. Jadąc dalej w kierunku Heringsdorfu mijamy wiele cudnie zachowanych willi i pensjonatów.
W eksponowanym miejscu ogrodu hotelu Sanct Hubertus prezentuje się oryginalny, pochodzący z II połowy XIX odlew rzeźby Wilhelma Röscha „Knabe im Gefahr”. Przedstawia on chłopca, który przed chwilą wyszedł z kąpieli i opędza się od atakującego go owada.
Ciut dalej mijamy drewniane wille wzniesione przed laty przez przedsiębiorstwo budowlane z Wolgastu i utrzymaną w stylu kolonialnym Willę Caprivi. Strandhotel w Heringsdorfie mający już 125 lat budynek został od zewnątrz całkowicie przebudowany i stanowi przykład ciekawego mariażu historii i nowoczesności.
W drodze do centrum kurortu zachwyca osiedle zamieszkałe przed laty przez XIX wiecznych bankierów. W rezydencji Bleichröder zamieszkiwał najzamożniejszego człowieka Prus. Ogród budynku zdobi posąg greckiej bogini łowów Artemis (Diany).
Dalej letnia siedziba Benoit Oppenheima. Bankier lokował swoje miliony w renesansowe rzeźby, dlatego
miał w posiadaniu prace Wita Stwosza i Tilmana Riemenschneidera. Dziś zgromadzone przez niego dzieła sztuki wypełniają sale ekspozycyjne Bawarskiego Muzeum Narodowego. Właśnie na balkonie tej willi niemiecki cesarz Wilhelm II podejmował na popołudniowej herbatce konsul Elizabeth Standt, a przylegający do budynku ogród zdobi popiersie dziadka monarchy - cesarza Wilhelma I.
W dzisiejszej siedzibie luksusowego butiku, przed laty także należącym do Bleichrödera, zachwyca nie tylko architektoniczny kształt, ale także doskonale zachowana mozaika zdobiąca tympanon. Wyszła ona z pracowni z warsztatu weneckiego artysty Antoniego Salviati. Dawny właściciel wymagał, by kolumny rezydencji wykonać ze szwedzkiego czarnego marmuru.
Mijając molo i kasyno w Heringsdorfie dojść można do różanego parku hotelu Maritim. Na sąsiadującym z nim wzgórzu Klum stoi letni dom dawnego fabrykanta Strobwassera. Zlecił on budowę Johanowi Quistorpowi właścicielowi zakładu cementowo-wapiennemu z Lubinia na wyspie Wolin. Dom wyróżniają dwubarwne cegły klinkierowe wyprodukowane w ceglarni należącej do Quistorpa.
Następny dom należał do dawnego premiera austriacko-saksońskiego von Besta, który w tej rezydencji spotykał się z księciem Radziwiłłem i królem Prus Fryderykiem Wilhelmem IV. Po lewej stronie mija się wakacyjną siedzibę pisarza Theodora Fontane i dochodzi do „Weißes Schloss” (białego zamku), najstarszego w Heringsdorfie budynku zakwaterowań. Zbudowali go bracia von Bülow na początku lat 20 XIX wieku z zamiarem umieszczania w nim odwiedzających ich gości. W 1864 roku cesarz Fryderyk III wraz z żoną koronowaną księżniczką angielską Viktorią spędził w progach „Weißes Schloss” 99 dni.
Fritz Spalink