Niemiecki kierowca nie płaci

parkowanie1 Fot. Bartłomiej Wutkeportal.jpg

Świnoujście ma problem z niemieckimi kierowcami. Nie płacą oni za postój w Strefie Płatnego Parkowania. Skala problemu jest bardzo duża. Tylko na koniec ubiegłego roku na 3210 wszystkich dłużników, aż 2860 stanowili kierowcy z Niemiec. Z tego powodu Świnoujście traci każdego roku co najmniej 100 tysięcy zł. Kwota może nie jest ogromna, ale trzeba wziąć pod uwagę, że strefa działa już kilka lat. Jak się okazuje, miasto niewiele może z tym zrobić. Wszystko przez nieużyteczne przepisy.

Zgodnie z ustawą z 2013 roku o wzajemnej pomocy przy dochodzeniu podatków i należności celnych, podstawowym warunkiem wystąpienia do państwa członkowskiego (w tym przypadku Niemiec) z wnioskiem o udzielenie pomocy w zakresie należności pieniężnych jest ich wysokość. Kwota nie może być niższa niż 1500 euro. Problem w tym, że do dziś nie ma porozumień o transgranicznej windykacji opłat parkingowych. A te – w świetle przepisów – nie są mandatami.

- Dopiero powyżej tej kwoty miasto ma prawo wszcząć procedurę dochodzenia należności od obywatela z Niemiec - wyjaśnia Robert Karelus z Urzędu Miasta Świnoujście.

Kara za nieopłacenie postoju w SPP wynosi 40 zł. Zawiadomienie jest zostawiane za wycieraczką samochodu przez pracownika kontrolującego wniesienie opłaty. Jeżeli kierowca nie zapłaci kary, wówczas urząd miasta wysyła do niego zawiadomienie o nieopłaconym postoju wraz z wezwaniem do zapłaty. Jeżeli to nie poskutkuje, wówczas wszczynana jest procedura egzekucji należności. Problem w tym, że urzędnicy muszą znać dane kierowcy, a w szczególności adres jego zamieszkania. W przypadku cudzoziemców jest to bardzo trudne do ustalenia i trwa bardzo długo.

Z naszej analizy wynika, że problem nieopłacanego postoju przez obywateli innych państw najbardziej dotyka Świnoujście. W leżącej niedaleko nadmorskiej gminie Dziwnów cudzoziemcy stanowią już tylko 15 procent z 1500 dłużników za parkowanie. Strefa działa tam od lipca do września. Patrycja Wrońska z Urzędu Gminy w Dziwnowie przyznała, że ściągnięcie opłat od dłużników jest niezwykle trudne.

- Czasami trwa to latami. Niektórzy płacą po otrzymaniu wezwań, inni nie. Generalnie ciężko jest odzyskać pieniądze. Rocznie z opłat za parkowanie wpływa do nas około 400 tysięcy złotych, więc nie jest tak źle - wyjaśnia Patrycja Wrońska.

Jeszcze mniej zagranicznych dłużników jest w prawie 400 tysięcznym Szczecinie. W 2013 roku miasto wystawiło około 200 tysięcy wezwań do zapłaty za parkowanie. Zaledwie jeden procent dotyczył aut z zagranicznymi rejestracjami.

Jedną z przeszkód dla niemieckich kierowców jest brak możliwości zapłaty za parkowanie w euro. Parkomaty w Świnoujściu nie przyjmują europejskich monet, choć rozważano taką możliwość. Na przeszkodzie stanęły jednak problemy z możliwością wymiany euro bilonu na złotówki. Chodziło głównie o koszt takiej operacji. Kierowcy mają za to możliwość wymiany euro w świnoujskich kantorach, których w mieście nie brakuje.

W Świnoujściu dochody ze SPP w 2013 roku wyniosły 692 tysięcy zł. Strefa obowiązuje od maja do października w dzielnicy nadmorskiej i wzdłuż ulicy Wojska Polskiego. Za pół godziny trzeba zapłacić 1,5 zł a za godzinę 3 zł.

Fot.Bartłomiej Wutke