I po wyborach. Przyjemnie nie będzie

17 kwi 2024

Prawie wszystko jest już jasne. Niemal całą pulę zgarnęła Joanna Agatowska, główna oponentka odchodzącego prezydenta Janusza Żmurkiewicza. To było do przewidzenia, choć pewną niespodzianką było rozstrzygnięcie wyborów już w pierwszej turze.

J. Agatowskiej do pełni szczęścia brakuje większości w nowej Radzie Miasta. To nie powinno być dużym problemem. Przydzielanie stanowisk dopiero się zaczyna więc szanse na zbudowanie większości są. J. Agatowska musi jednak uważać. Jej kandydaturę poparło wiele środowisk niekoniecznie mających zbieżne interesy. I teraz trzeba się zrewanżować. Pamiętajmy też, że zwyciężczyni reprezentuje Nową Lewicę i może dość do próby przywiezienia kogoś w teczce. Dużą rolę odegra tu zaplecze. Jeżeli J.Agatowska znajdzie kompetentne i ambitne osoby, to nikt nie zarzuci jej rozdawnictwa stołków na miarę słynnego „TKM”. Mieszkańcy pokazali przy urnach, że chcą zmian. Nie pozorowanych, ale realnych. Giełda nazwisk już ruszyła. Pani prezydent powinna uważać. Wokół niej mogą pojawić się osoby, które zechcą wykorzystać stanowisko dla swoich interesów. Na razie jej zespół wydaje się zgrany i grający do tej samej bramki.

Kolejnym wyzwaniem będą obietnice. A było ich sporo i to naprawdę imponujących. J. Agatowska musi pokazać, że potrafi dotrzymywać słowa, inaczej jej władza może się skończyć na jednej kadencji. Jest jasne, że niektóre obietnice wymagają czasu, ale niektóre można będzie spełnić od ręki, chociażby transparentność działań, przywrócenie nauki pływania dla dzieci, czy zmiana zasad budżetu obywatelskiego. Prawo i Sprawiedliwość dlatego wygrywało wybory, bo potrafiło choć częściowo dotrzymywać obietnic. Nikt nie wierzył w 500+, a właśnie to okazało się kluczem do sukcesu. Wiarygodność to clou sprawnego rządzenia. Oczekiwania wobec pani prezydent są duże, ale czy ktoś powiedział, że będzie lekko i przyjemnie?

Foto:www.gov.pl

Czytaj również: